wtorek, 30 kwietnia 2013

Kilka słów co się dzieje :)

Mam sporo do napisania ale po prostu brakuje mi czasu z prostej przyczyny jaką jest praca. Aby zatrudnić się legalnie potrzebuję GC. A ponieważ cały czas na nią czekam postanowiłem nie siedzieć w domu tylko znaleźć jakieś zajecie. Rodzinka.us rozpuściła wici, że oto jestem ja polak z krwi i kości, zdrowy, silny, łasy na $$ i tak tydzień po przylocie zostałem pomocnikiem murarza na budowie. Hmmm budowa to dużo powiedziane gdyż domy stawiane tutaj przypominają raczej domki na drzewie ale tak czy siak robię za przynieś, podaj, pozamiataj :)) Nie będę się tutaj rozpisywał o wykonywanych przeze mnie czynnosciach ale skupię się na tym co widzę dookoła. A widzę sporo.
Może zaczniemy od samochów? Tak to dobry temat.
Mój boss, oczywiście słowianin odbiera każdego (jest nas 4-ch) z domu, wiezie do roboty 1h, zleca zadania, znika, pojawia się wieczorem, odbiera robotę i  odowozi z powrotem każdego do chaty 1h. Tak więc godzina jazdy, 9-10 pracy i godzina na powrót. Sześć dni w tygodniu. Ale miało być o autach. Wozi nas wielgachnym pickupem 4x4, silnik HEMI pojemność 5,7 HEMI 326 HP i zapieprza 80 mil (130 km/h) na godzinę po wielkich 4 pasmowych autostradach. Auto wypasione aż po dach, ma nawet trzy gniazda do ładowania elektroniki: 1 na cell phone (komóra :)) 2 na navi, trzecie na chłodziarkę. Bryka fajna ale prowadzi się jak krowa na łańcuchu. Miałem okazję się nim przejechać kiedy to po pracy okazało się że boss pojechał innym autem, jeszcze większym od tego, a tylko ja z nas wszystkich mam IDL (Międzynarodowe Prawko Jazdy). Tak więc po 2-ch stopniach wskakuję za kółko, 5 minut ustawiam elektrycznie wszystko co tam jest, w navi ustawiam domy pozostałych pracowników, naciskam przycisk START na konsoli i ......kurna cisza!! Już miałem nacisnąć przycisk jeszcze raz gdy zobaczyłem że wskazówka od obrotomierza podnosła się na 900 obr. Orzeszty robaczku, myslę sobie to ty tak cicho chodzisz?? Dalej było tak, wajcha biegów przy kierownicy na pozycję D (Dawaj) i wciskam gaz, wielka bryka bezgłośnie toczy się do przodu. I tak po mału wg wskazań NAVI dotarłem na "hajłej" i tutaj pedał w podłogę i powiem wam że prawie 4 tony auta, na wielkich oponach ale rwie do przodu jak rakieta. Kilka sekund i jest 80 mil. Ale co to za jazda, owszem auto  ciche i luksusowe ale buja się na boki jak wóz drabiniasty, a kiedy chcesz zmienić pas to on odrazu przedskakuje na dwa dalej, moze dlatego mają ich aż cztery. W każdym razie auto. które kupię dla siebie to będzie japońska albo koreańska marka, bo mają mniejsze silniki i lepiej trzymają się drogi.
Dla wszystkich zainteresowanych ciąg dalszy napewno nastąpi, a pytania piszcie w komentarzach, będę odpowiadał na blogu.

5 komentarzy:

  1. Witam serdecznie

    Czytam twoje opowiesci od czasu jak dostales zaproszenie do ambasady.Mam pytanko czy jak zaprosili Cie do ambasady to zażądali ponownie wszystkich papierów tz. niekaralnosc akty urodzenia slubu swiadectwa itd.Mój adres e-meil max28@wp.pl.Dziekuje z góry za odpowiedz.Moja data petycji to 22.10.2002.Czekam cierpliwie ::))

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    mam pytanie odnośnie Twojej pracy - ile zarabiasz na 1h? Czy to jest praca tymczasowa czy na stałe? Czy jak otrzymasz już GC będziesz szukał innej pracy?

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekamy na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy ciąg dalszy ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, co dalej??????? Będzi jakiś ciąg dalszy? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń